niedziela, 28 października 2012

Niespodziewane

Rany boskie jak ja się nad sobą użalam. Ale chyba po to założyłam tego "mega tajnego" bloga. Żeby móc ponarzekać na życie chociaż tutaj, a w rzeczywistości twardo stąpać po ziemi. Przyjmijmy, że ten blog jest moją chwilą słabością, nie, nie. Nie chwilą. On jest moją słabością, jest miejscem gdzie mięknę i otwieram się na świat. Mała, bezbronna dziewczynka, która jak głupia szuka zrozumienia bo jej nastoletnie życie legło w gruzach zaraz po pierwszym pocałunku, bo nie mógł on trać wieczność, a tylko chwilę. Nie miał prawa się więcej powtórzyć. Ostatnio stwierdziłam, że to smutne iż w tym wieku, bo przecież liceum to najpiękniejsze chwile młodości (jak podają źródła), nie będę mieć tej pierwszej miłości. Znaczy ona jest, ale bez odwzajemnienia. Trudno coś odwzajemnić jeżeli nie ma się o tym kompletnego pojęcia.
Ciekawe jak to jest myśląc, że uczucie drugiej osoby już dawno uleciało wraz z twoim, a w rzeczywistości jedna ze stron nadal kocha.

Gdyby ktoś jeszcze kilka miesięcy temu, powiedział mi, że wyjście ze znajomymi na nocny podbój miasta gdy nie ma się jeszcze skończonych osiemnastu lat, może zmienić człowieka na lepsze i sprawić, że zacznie on postrzegać inaczej pewne sprawy - nie uwierzyłabym. A jednak, niby to niechętnie, ale jednak poszłam po raz kolejny wymknąć się spod kontroli rodziców i spróbować nowych możliwości, jak odetchnięcie od ciągłego poczucia winy i przygnębienia. No więc w pewnym sensie mi się udało, prócz sępów, które nie potrafią same sobie kupić pewnych dóbr i muszą błagać mnie o to bym im dała jedno. Nie, nie, nie ma mowy, to mój odpoczynek i moje "lekarstwa'' na odstresowanie po ciężkim tygodniu nauki. Koniec końców widziałam go po raz drugi w życiu i to było coś niesamowitego kiedy mnie przytulił bym dłużej nie marzła, od tak, przyjacielska przysługa. Później jeszcze kilka takich przysług, aż wreszcie zamilkłam, wyłączyłam się od rozmówi i rozmyślałam. Nie tylko ON może dać mi poczucie szczęścia i bezpieczeństwa, każdy inny może zrobić to samo, wystarczy dać innym ludziom taką szansę. Pierwsza miłość nie pozwala nam zaufać komuś zupełnie innemu, mami nas, że wszystkiego co dobre zaznamy tylko z tą osobą, więc? Więc nie dajmy się dalej oszukiwać, zerwijmy się jak najprędzej.
Jednak nie myślcie, że z jednego od razu przerzuciłam się na kogoś innego. Nie na tym to polega - nie na wpadaniu z jednego bagna w drugie. Jedyne co zrobiłam to zrozumiałam, że nie musi być tylko on, nie muszę go pilnować jak własnego oczka w głowie żeby nikt mi go nie zabrał, i żebym to wreszcie ja stała się jego.
Pozostaje mi tylko cierpliwie czekać na punkowca z moich marzeń, albo kogoś kto stylem będzie pasować do mnie.

Rany boskie, jak ty możesz nosić ten wielki kolec w uchu? A no jakoś mogę.. To jest moja sprawa czy mam tunel czy nie, waflujcie.


A to ja mając dobry dzień.


3 komentarze:

  1. oj dokładnie. xd
    Ja tak samo założyłam mojego bloga,tak,żeby się pożalić,i wylać tą nienawiść.
    mam nadzieje że znajde kiedyś kto mnie pokocha,tak bardzo jak ja jego . xD
    hahuhu,marzenie..
    ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawa notka. :D
    Nie ma to jak wybrać się z przyjaciółmi w nieznane i poczuć smak wolności.

    Wpadniesz ? www.rybancik.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. masz świetny styl pisania , uwielbiam to .

    OdpowiedzUsuń